– NIE DAM RADY! – A właśnie, że dasz!
Czyżby?
Dostałam wiadomość od jednej z Was, która pisze tak: „To dla mnie za trudne, nie dam rady.” Dotyczy to wyzwania szpagatowego na kanale YouTube. Link znajdziesz tutaj:
https://www.youtube.com/watch?v=x2OK3C2BpaE&t=6s
Od razu biegnę z pomocą, bo słowa – Nie dam rady! to zupełnie nie mój styl działania i motywacji.
Oczywiste jest, że jest tyle rzeczy, spraw i obowiązków, w których nie jesteśmy mistrzyniami, ale wcale nie musimy być. Bo kto wymaga od nas, tak jak w tym przypadku, zrobienie szpagatu? My same! A po co? Tutaj każda z nas daje swoją odpowiedź.
Czego szukasz?
Moje zestawy ćwiczeń i wyzwania nie są robione po to, żeby zrobić z nas zawodowe fitnesski, baletnice czy mistrzynie świata w akrobacjach jogowych czy pilatesowych. Jeżeli tego szukacie i takie macie cele, to nie jestem do tego odpowiednia.
Ale jeśli szukacie spokoju, ukojenia, empatii, zrozumienia, braku narzucania, bezkrzykowego porozumiewania się, zdrowia i dużej dawki uśmiechu i pozytywnej energii, to jesteście w dobrym miejscu.
Ja nic nie każę. Szczerze cieszę się, że tworzymy naszą społeczność #ŻelazneDziewczyny, dzielimy się swoimi sukcesami, razem spotykamy się na codziennych ćwiczeniach online, na warsztatach czy live’ach na żywo. To jest cudowne 💛
Widzę po Was, że takie podejście daje najwięcej rezultatów. Wtedy gdy znajdujecie w sobie zgodę na odkrywanie siebie, własnego ja. Bez ścigania się, w skupieniu i pozwalaniu rzeczom się dziać. Ale z dyscypliną, nie osiadaniem na laurach, z dążeniem do realizowania swoich marzeń, z codzienną nową odwagą.
Bądź odważna
To chcę Ci dać!
Jeśli po drodze uda Ci się zrobić szpagat, to cudownie. Ważna jest droga do celu, samo jego osiągnięcia nie musi dać aż tak wielkiej satysfakcji jakiej oczekujemy i się spodziewamy.
Zobaczycie, że podczas procesu zmian, na jaki się decydujemy, (zakładam, że każda z nas jest w takim procesie; dopóki żyjemy, jesteśmy wojowniczkami, walczącymi o siebie), dzieje się wokół tyle rzeczy. Nie można się na nie zamykać. Trzeba mieć otwarty umysł i czerpać z każdej chwili lekcje. I zobaczycie jak przeróżne są te lekcje. Z jakich informacji, od jakich ludzi i w jakich momentach będziecie je wykorzystywać.
I wtedy nasze spotkania na macie, ćwiczenia ciała i umysłu, zdrowe ruchy dla kręgosłupa, spokój, rozciąganie, ale też większy wycisk, jaki sobie dajemy czy fit wyzwania, okażą się buforem bezpieczeństwa i dadzą siłę i właśnie tę odwagę, by zrobić pierwszy (właściwie już kolejny, bo pierwszym było stawienie się na macie) i się nie zatrzymywać.
Nie chcę przez to powiedzieć, że ćwiczenia na macie są antidotum na całe zło. Ale podobnie jak inne aktywności, dają możliwość rozpoczęcia wprowadzenia w życie dużo poważniejszych zmian i przede wszystkim odnajdywaniu swojego miejsca tu i teraz.
I jak się tutaj ma nasz szpagat? Chyba już widzicie 🙂
Przesyłam buziaki.
Chciałabym usłyszeć Twoje zdanie na temat związany z ćwiczeniami. Czy uważasz, że regularne treningi są w stanie być początkiem większych zmian oraz poznawaniu siebie lepiej?
Ola